Mieszkańcy stolicy Polski, Warszawy, odnotowują niepokojące zdarzenia związane ze zatruciami psów, które mają miejsce od ponad miesiąca. Szczególnie dotknięta jest dzielnica Mokotów. W odpowiedzi na to niepokojące zjawisko, urząd miasta podjął kroki w celu wyjaśnienia sprawy. Jak sugerują urzędnicy, odpowiedzialne za to mogą być zbiorniki wodne znajdujące się w parkach.

Raporty o dziwnych symptomach pojawiających się u psów po spacerach, a zwłaszcza na terenie Mokotowa, krążą od ponad miesiąca. Lokalni mieszkańcy ostrzegali się wzajemnie przed spacerami w pobliżu takich parków jak Morskie Oko, Królikarnia czy Arkadia, a także w sąsiedztwie Warszawianki. Jeden z weterynaryjnych gabinetów sygnalizował również, że kilka psów cierpi na ciężką niewydolność nerek i wątroby. Niestety, nie wszystkim czworonogom udało się pomóc.

Wśród mieszkańców pojawiły się spekulacje, że źródłem choroby może być toksyczny herbicyd stosowany na trawnikach. Informacje uzyskane od weterynarzy oraz stanowisko lekarzy ze Schroniska na Paluchu wskazują na wysokie prawdopodobieństwo infekcji bakterią Leptospira. Bakteria ta może rozwijać się w parkach, gdzie występuje stojąca woda” – podaje urząd miasta.