Pod Warszawą, w miejscowości Janki, doszło do dramatycznego zdarzenia drogowego. Pierwszy etap tragedii rozpoczął się od straszliwej kolizji między busem a samochodem osobowym. Kolejnym była operacja ratunkowa i desperacka próba ocalenia życia małego chłopca, który był w jednym z pojazdów. Czterolatek mógł podróżować samochodem bez fotelika. Dziecko wymagało reanimacji.

Niepokojący incydent miał miejsce 2 kwietnia około godziny 15:00. Wiadomość o wypadku wpłynęła do policji, która potwierdziła zderzenie busa marki Ford z osobowym Volkswagenem na al. Krakowskiej. Według wstępnych ustaleń, Volkswagen po kolizji uderzył w barierki znajdujące się po przeciwnej stronie drogi i wpadł do rowu – przekazał sierżant sztabowy Rafał Markiewicz z warszawskiej komendy policji.

Po tragicznym zdarzeniu, 4-letni pasażer Volkswagena z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wszyscy kierujący byli trzeźwi podczas wypadku.

Niedawno również doszło do innych tragicznych wypadków z udziałem dzieci. Na parkingu przed supermarktem w Inowrocławiu 2-letni chłopiec został potrącony przez samochód prowadzony przez 62-letnią kobietę. Niestety, mimo natychmiastowej pomocy, dziecko zmarło na miejscu. Śledztwo w sprawie śmierci 2-latka prowadzi miejscowa prokuratura.

W innym dramatycznym zdarzeniu, 15-miesięczne dziecko wypadło z okna mieszkania na czwartym piętrze bloku przy ulicy Płockiej w Warszawie. Dziecko zostało natychmiast przewiezione do szpitala, jednak nie udało się uratować jego życia. Okoliczności tego tragicznego incydentu są obecnie badane pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola.