Nie tak dawno temu, na terenie dzielnicy Bielany w Warszawie, doszło do incydentu, który wzbudził duże poruszenie. Policja zatrzymała mężczyznę, który jest głównym podejrzanym w sprawie kradzieży dokonanej na niekorzyść jednego ze sklepów. To właśnie tam, jak przypuszczają śledczy, nieuczciwy klient ukrywał pod płaszczem lalki i opuszczał sklep nie płacąc za nie. Łącznie, liczba skradzionych lalek wyniosła 23, a ich wartość przekroczyła kwotę 4000 złotych. Mężczyźnie postawiono już zarzut kradzieży, a teraz będzie musiał stawić czoła sądowi, który zadecyduje o jego dalszym losie.

Zaskakująca seria kradzieży miała miejsce w punkcie handlowym znajdującym się przy ulicy Zgrupowania AK „Kampinos”. Podejrzany mężczyzna był obserwowany przez cały miesiąc, co pozwoliło na zauważenie jego regularnych odwiedzin. W trakcie każdej z nich, podejrzany wychodził ze sklepu z lalkami, za które nie regulował należności. Wszystko zostało uchwycone przez system monitoringu. Właściciel sklepu zawiadomił policję o kradzieży 23 lalek.

Śledztwo w tej sprawie rozpoczęli bez zwłoki detektywi z Bielan. Po zapoznaniu się z nagraniami z monitoringu, nie mieli wątpliwości co do tożsamości złodzieja. Po kilku dniach poszukiwań, udało im się zatrzymać 40-letniego mężczyznę, który spowodował straty, przekraczające wartość 4000 złotych.

Na podstawie zgromadzonego dowodowego materiału, mężczyźnie postawiono zarzut kradzieży. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz nadzoruje dalsze czynności w tej sprawie.