W sytuacji wybuchu ognia, prędkość reagowania jest kluczowa dla skuteczności operacji ratunkowej, ponieważ może istotnie zredukować ryzyko utraty zdrowia lub życia. To poczucie pilnej potrzeby działań towarzyszyło stróżom prawa z dzielnicy Targówek w Warszawie, kiedy w nocy z soboty na niedzielę przyszło im działać w płonącym pustostanie. Dzięki ich odwadze i skuteczności, trzej mężczyźni mogli bezpiecznie opuścić ogarnięty płomieniami budynek.
Kilka minut przed trzecią nad ranem w niedzielę, dwóch policjantów z Komisariatu Policji Warszawa Targówek – starszy posterunkowy Mateusz Kaza oraz starszy posterunkowy Artur Wińcza – otrzymało powiadomienie o pożarze w dwukondygnacyjnej kamienicy mieszczącej się przy ulicy Łodygowej. Kiedy przybyli na miejsce, okazało się, że połowa dachu już płonie. Policjanci domyślali się, że ze względu na wcześniejsze interwencje pod tym adresem, mogą tam przebywać osoby bezdomne. Postanowili sprawdzić wnętrze budynku.
Dwaj mężczyźni, zaniepokojeni wołaniem policjantów, opuścili kamienicę na własnych nogach. Natomiast jeden zdezorientowany i mający trudności z poruszaniem się, potrzebował pomocy funkcjonariuszy. Policjanci wyjaśnili mu sytuację, podkreślając konieczność jak najszybszego opuszczenia palącego się budynku. Jednym z nich udało się odnaleźć wózek, który ułatwił poruszanie się mężczyzny. Funkcjonariusze pomogli mu bezpiecznie dotrzeć na zewnątrz i przekazać opiece służb ratowniczych, które już działały na terenie zdarzenia.
Policjanci dokładnie przeszukali wszystkie pomieszczenia i klatki schodowe, aby upewnić się, że nikt inny nie pozostał w płonącym budynku. Do momentu zakończenia działań strażaków, teren był zabezpieczony przez stróżów prawa przed dostępem osób niepowołanych.