Mieszkańcy Warszawy wciąż żywo komentują tragiczny wypadek, do którego doszło na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 roku. W sprawie, która budzi ogromne emocje, warszawski sąd właśnie zdecydował o dalszym tymczasowym areszcie dla Łukasza Żaka i pięciu pozostałych osób podejrzanych o utrudnianie postępowania. Ostatnia rozprawa przyniosła nowe szczegóły, szczególnie w kwestii zeznań świadków wydarzeń.
Rozprawa i decyzje sądu
We wtorek odbyła się kolejna, już trzecia rozprawa dotycząca wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sąd rozpatrzył wnioski prokuratury i postanowił przedłużyć areszt wobec głównych oskarżonych na kolejne dwa miesiące, argumentując to realnym zagrożeniem matactwa oraz możliwością popełnienia przez nich dalszych przestępstw. Prócz Łukasza Żaka, decyzja dotyczy także pięciu innych mężczyzn, wobec których toczy się postępowanie o utrudnianie śledztwa. Sprawa Kacpra D. została wydzielona do oddzielnego rozpoznania.
Analiza wydarzeń z dnia wypadku
Według ustaleń śledczych, Łukasz Żak miał w dniu wypadku prowadzić volkswagena arteona z prędkością aż 226 km/h przy obowiązującym limicie 80 km/h. W pewnym momencie doszło do zderzenia z fordem focusem, w którym podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku wypadku śmierć poniósł 37-letni pasażer forda, Rafał P., a pozostali członkowie rodziny zostali ranni. Również pasażerka volkswagena, Paulina K., odniosła obrażenia i trafiła do szpitala.
Świadkowie przedstawiają swoją wersję
Podczas ostatniego posiedzenia sądu przesłuchano sześciu z ośmiu zaplanowanych świadków. Zeznania złożył mężczyzna, który wraz z partnerką był na miejscu tragedii. Opowiedział, jak już z daleka zauważyli zbliżający się z dużą prędkością biały samochód, który – jak się okazało – prowadził oskarżony. Po wypadku oboje udali się na miejsce i przekazali policji nagranie zarejestrowane w trakcie zdarzenia. Potwierdzili także, że rozpoznali dwie osoby obecne na sali sądowej jako obecne również podczas wypadku.
W swoich zeznaniach kobieta potwierdziła relację partnera, podkreślając duże przekroczenie prędkości przez volkswagena oraz szybkie działania tuż po kolizji. Łącznie świadkowie przekazali istotne informacje dotyczące przebiegu wydarzeń i osób, które pojawiły się na Trasie Łazienkowskiej w krytycznym momencie.
Zarzuty wobec oskarżonego
Łukasz Żak, któremu przedstawiono zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku, odpowiada również za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia przy pomocy znajomych. Istotnym elementem sprawy jest fakt, że już wcześniej odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwo. Prokuratura domaga się surowego wyroku – w grę wchodzi kara od 5 do 30 lat pozbawienia wolności. Żak przyznał się do prowadzenia samochodu i przekroczenia prędkości, wyrażając skruchę wobec ofiar i współoskarżonych.
Sąd prowadzi kolejne przesłuchania i analizuje szczegółowe materiały dowodowe. Mieszkańcy stolicy z uwagą śledzą przebieg procesu, oczekując sprawiedliwego rozstrzygnięcia tej tragicznej sprawy.