Wielu mieszkańców Wilanowa z zaskoczeniem obserwuje postępującą budowę sklepu Dino u zbiegu ulic Sytej i Bruzdowej. Nowy market sieci, która dopiero zdobywa stołeczny rynek, stał się tematem licznych rozmów w dzielnicy i poza jej granicami.
Nowy sklep Dino – decyzje i kontrowersje
Inwestycja rozpoczęta w jednej z najbardziej prestiżowych części Warszawy od początku budziła emocje. Dla części lokalnej społeczności pojawienie się marketu oznaczało krok w kierunku komercjalizacji dzielnicy, dotąd kojarzonej z kameralnym klimatem i elegancką zabudową. Pojawiły się zarzuty, że wygląd sklepu nie pasuje do charakteru Wilanowa, a obawy dotyczyły także przewidywanego wzrostu ruchu i hałasu w tej części miasta.
Debata w sieci i odpowiedź ogólnopolska
Doniesienia o proteście mieszkańców szybko rozeszły się w internecie. W mediach społecznościowych dyskusje przerodziły się w żarty dotyczące rzekomej wyjątkowości Wilanowa na tle innych miast, gdzie sklepy Dino funkcjonują od lat bez większych kontrowersji. Internauci podkreślali ogólnopolski zasięg sieci i wskazywali na różnice w podejściu do podobnych inwestycji w różnych częściach kraju.
Formalne działania władz i rozstrzygnięcie urzędowe
Głos sprzeciwu mieszkańców dotarł także do lokalnych władz. Interwencję podjął radny Daniel Kość, który zakwestionował zgodność inwestycji z planem zagospodarowania przestrzennego oraz przepisami prawa budowlanego. Skarga trafiła do wojewody mazowieckiego, jednak urząd nie znalazł podstaw do wstrzymania prac i przekazał sprawę do rozpatrzenia Głównemu Inspektoratowi Nadzoru Budowlanego.
Decyzja inspektoratu i dalsze losy inwestycji
Po szczegółowej analizie dokumentów Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego uznał, że nie ma powodu, by uchylać pierwotną decyzję. Tym samym formalności zostały zakończone, a budowa marketu może być kontynuowana zgodnie z harmonogramem. Otwarcie sklepu planowane jest na początek 2026 roku.
Budowa sklepu Dino pokazuje, że nawet pozornie lokalna inwestycja może wywołać szeroką debatę i podzielić społeczność. Wielu mieszkańców Wilanowa będzie musiało zaakceptować nowego sąsiada, a cała sytuacja może stać się zapowiedzią kolejnych podobnych projektów sieci handlowych na terenie stolicy.